niedziela, 27 czerwca 2010

10 w skali Beauforta

a d
Kołysał nas zachodni wiatr, g d
E7 a
Brzeg gdzieś za rufą został A7d
d a
I nagle ktoś jak papier zbladł. g d
H7 E7
Sztorm idzie panie bosman. E7 A7

F C F
CA bosman tylko zapiął płaszcz B F B F
F E7 a
I zaklął: Ech do czorta! B A7 d
F G a E7 a
Nie daję łajbie żadnych szans, B C dA7d
F E7 a
Dziesięć w skali Beauforta. B A7 d

Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle,
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.

A bosman tylko zapiął płaszcz…

O pokład znów uderzył deszcz
I padał już do rana;
Diabelnie ciężki był to rejs,
Szczególnie dla bosmana.

A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął: Ech do czorta!
Przedziwne czasem sny się ma,
Dziesięć w skali Beauforta.
10 W SKALI BEAUFORTA II

Kołysał nas zachodni wiatr, a d
Brzeg był za rufą z dala E7 a
I nagle ktoś jak papier zbladł: d a
Grot nam się rozpierdala H7 E7

A bosman tylko zapiął płaszcz F C F C
I zaklął: Mać jebana! F E7 a
Nie mogłaś szmato, kurwa mać, F G a E7a
Zaczekać z tym do rana!!? F E7a


Spod ciemnych ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle,
A myśmy, jak te chuje dwa,
W kubryku szyli żagle.

A bosman do kubryku wpadł
I zaklął: Chuj wam w dupę!
Złamali znowu igły dwie,
Gdzie ja dziś takie kupię?

W nawigacyjnej Stary siadł,
Słuchając komunikat,
Wkurzony maksymalnie rzekł:
Panowie, znowu dycha!

A bosman tylko w mesie siadł
Ponury jak na stypie.
Jak dalej będzie piździć tak
Rozpieprzy nam tę krypę!

W kambuzie kuk rzygając w krąg
Ponuro żuł nienawiścią:
Że też te gnoje jeszcze żrą,
Toż takich można zabić!
A bosman tylko w mesie siadł
I oparł nos na blacie:
Obiad ma być dziś ze trzech dań
I deser na dodatek!

Kompasu igła całą noc
Tańczyła rock’n’rolla
A wściekły sternik czuł, że go
Ogarnia paranoja.

A bosman do kokpitu wpadł
I ujął szturwał w ręce:
Do kurwy nędzy równo jedź,
Bo jaja ci ukręcę!

Gdy słońce zgasło i gdy sztorm
Wydmuchał się do woli,
W bosmańskiej brodzie zakwitł blask
Setek kryształków soli.

A bosman tylko zapiął płaszcz
I zaklął – otóż Bosman nie zaklął!
Bosman znów zaczął mówić
Piękną poprawną polszczyzną!

piątek, 4 czerwca 2010

Babski rejs

1.




Ref.:




2.




3.




4.




Łajała mnie dziewczyna, że dłużej nie wytrzyma,
Że muszę zabrać ją na morski rejs, rejs, rejs...
Sąsiadka - mieszka w bloku, jest na drugim roku,
Na uniwersytecie, czy tam gdzieś.

   Nie wiedzą głupie baby, jak bardzo człowiek słaby,
   Gdy wicher taki, że aż maszty gnie, gnie, gnie...
   Nie z książek to obrazki, dostaną w dupę laski,
   Gdy w koło morze - nie pomoże Święty Boże.

Mariola - ta z roboty, też darła ze mną koty,
Że jak jej nie zabiorę, to mi bru... bru... bru...
I jeszcze - co za fatum - od Baśki ultimatum,
Że albo płynie, albo zwracam dług.

Że też się dowiedziały i sobie przekazały,
Telefon teraz dzwoni całe dnie, dnie, dnie...
I Magda z wieczorówki, co pisze mi klasówki
I tamte, co w Sylwestra chciały mnie.

A jednak wyszły w morze o planowanej porze
I oby jakiś rekin pożarł je, je, je...
Lecz ja nie będę wiedział, bo w domu będę siedział,
W ostatniej chwili wykręciłem się.


























D D E E
  A A D A
  D D E E
  A A D,A D

  A A D D
  A A D D
  G G D D
D E A A